Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany:
Wto 12:52, 16 Lut 2010 |
|
|
|
Tomasz Chinciński - Forpoczta Hitlera. Niemiecka dywersja w Polsce w 1939 r.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
 |
|
 |
gość
|
Wysłany:
Wto 15:08, 16 Lut 2010 |
|
|
Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 829 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Polecam książkę N.Davisa Europa Walczy 1939-1945.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Pon 13:23, 29 Mar 2010 |
|
|
|
Witam,
kupiłem sobie wczoraj taką oto książeczkę za parę złotych. Czy ktoś z Was już ją kiedyś przerabiał? Jest ona Waszym zdaniem warta czytania?
Józef Kuropieska "Wspomnienia oficera sztabu 1934-39"
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 13:27, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Pon 13:33, 29 Mar 2010 |
|
|
|
Sprawdź dokładnie rok wydania tej książki, to powinno Cię naprowadzić.
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Pon 13:39, 29 Mar 2010 |
|
|
|
Jankes napisał: | Sprawdź dokładnie rok wydania tej książki, to powinno Cię naprowadzić. |
Dlatego pytam, gdyż rok wydania książki nie jest dla mnie podstawą do oceny jej zawartości merytorycznej. Czytałem wiele ciekawych pozycji wydanych właśnie w epoce słusznie minionej. Jak jest w tym przypadku - nie wiem...
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Pon 18:59, 29 Mar 2010 |
|
|
|
kuropieska do generalnie plotkarz w spec od autoreklamy oraz poprawności politycznej - pióro ma nienajgorsze jak na wspomnienia - ale pełno tam rzeczy "do odsiania"
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Wto 10:39, 30 Mar 2010 |
|
|
|
Dzięki za opinię Marcin.
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Wto 17:37, 30 Mar 2010 |
|
|
|
ma troche anegdot. no i oczywiscie troche ma sie wrażenie,że jakby kuropieska dowodzil, to we Wrześniu zajmujemuy Berlin . Badzo fajne i RZETELNE są wspomnienia Truszkowskiego ("mój Wrzesiebn" i "Z dni pokoju i wojny" oraz Zbyszewskiego "Odwroty" - pełne informacji na temat życia żołnierzy, ekwipunku, komend realiów wojennych itp - i apolityczne )
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 17:39, 30 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
biker76
|
Wysłany:
Wto 18:00, 05 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: RYBNIK
|
Pojawiła się w księgarniach kolejna książka o losach Polaków wcielonych do wehrmachtu:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
 |
Hubertus1656
|
Wysłany:
Wto 18:16, 05 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 860 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Karczew
|
Odradzałbym brać zbyt serio książki N Davisa.
Gośc pisze w swej książce o Powstaniu Warszawskim ze Niemcy odrzucili Ruskich o 50 km od stolicy Polski. Co jak co ale od Radzymina do Okuniewa trzeba by niezłymi zygzakami jechać. Jak się nie zna geografii ani konkretnych zdarzeń pod Warszawą w końcu lipca 1944 to można później niezłe sensacje serwować i wywody. Zwłaszcza ze z Radości (dziś część Warszawy) to ruskich nie wyparli w tej mitycznej kontrofensywie:)
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Pią 14:27, 08 Paź 2010 |
|
|
|
Wczoraj stałem się posiadaczem kilku książek o tematyce wojennej. Były po parę groszy więc wstyd było nie wziąć. Proszę o Wasze opinie, może czytaliście już i powiecie czy warto się za nie w ogóle brać czy od razu się pozbyć.
1. Bronisław Dzikiewicz "Z teodolitem pod Monte Cassino"
2. Adam Majewski "Wojenne opowieści porucznika Szemraja"
3. Ksawery Pruszyński "Droga wiodła przez Narvik"
4. Henryk Kwiatkowski "Bomby poszły!"
|
|
 |
Darek koneser damskich wdzięków
|
Wysłany:
Pon 8:19, 11 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 2186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bytom
|
Michal...wspomniane pozycje traktują o różnych wydarzeniach. Wydane w poprzedniej epoce są napisane ostrożnie, ale na pewno warto je przeczytać. Czasami spotka sie cos propagandowego, co trzeba traktować z przymrużeniem oka. Ale przeczytać warto. Nawet Kuropieskę, aby mieć wyobrażenie o innym spojrzeniu na opisane wydarzenia. Może i był specem od autoreklamy, ale swoimi poglądami reprezentuje część polskich sztabowców, więc warto wiedzieć, co myśleli.
Ja ostatnio czytałem "Byłem dowódcą pancernym" płk Hansa Urlicha von Lucka, wspomnienia dowódcy pułku pancernego z 21 Dywizji Pancernej, człowieka, który walczył na wszystkich frontach II wojny światowej, a w 1945 roku na Śląsku. Pisane żołnierskim językiem, ale ciekawie i bardzo osobiście...
I parę rzeczy z tej ksiązki się dowiedziałem, o czym nie czytałem nigdzie indziej. Chociażby o pospiesznej wizycie Ribbentropa i Axmanna na froncie pod Kostrzyniem w lutym 1945 roku. Albo o szczególach śmierci oficera Waffen-SS Pipkorna pod Halbe w kwietniu 1945 roku.
polecam...
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Pon 11:34, 11 Paź 2010 |
|
|
|
Dzięki Darku za opinię. Czytając jakiekolwiek wspomnienia, nawet wydane w epoce socjalizmu, zawsze znajdziemy opis wydarzeń widziany czyimiś oczami. Ich ocena jest już zawsze subiektywna, raz mniej raz bardziej.
Von Lucka też czytałem, ale w mojej pamięci utkwiły akurat inne wydarzenia. Aczkolwiek książka sama w sobie jest bardzo ciekawa. Von Luck awansował w czasie wojny bodajże od dowódcy wozu lub plutonu do dowódcy pułku.
|
|
 |
Darek koneser damskich wdzięków
|
Wysłany:
Pon 11:56, 11 Paź 2010 |
|
|
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 2186 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Bytom
|
To polecam zupełnie nowe wydawnictwo - "Wspomnienia żołnierzy Wehrmachtu z frontu wschodniego", gdzie jest duży rozdział (wspomnienia trzech czy czterech żołnierzy, w tym dowódcy baterii p-lot) o walkach Pod Koźlem w styczniu i w lutym 1945 roku.
Wyszła też praca Felxa Steinera (tego z Waffen-SS) gloryfikująca działalnośc tych jednostek, a szczególnie Dywizji Pancernej SS "Wiking". Ciekawe spojrzenie byłego dowódcy SS na wojnę. Nazywa się "Idea i poświęcenie..."
P.S. Von Luck brał udział w ofensywie pod Lubaniem na początku marca 1945 roku. To smaczek tej książki...
Ostatnio zmieniony przez Darek dnia Pon 11:57, 11 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Wto 19:36, 12 Paź 2010 |
|
|
|
Historyk napisał: | Badzo fajne i RZETELNE są wspomnienia Truszkowskiego ("mój Wrzesiebn" |
Czy rzetelne, zależy od punktu siedzenia, w celu porównania polecam ją przeczytać razem z książką Wojciecha Żukrowskiego "Dni klęski". Bohaterem tej drugiej jest podchorąży Antoni Nowosad z 11 plutonu pozycyjnego, który jak potem odkryłem był po prostu alter ego autora (o czym wspomnę za chwilę). Książka została pierwszy raz wydana w 1952 roku, co mocno widać po treści. Moje wydanie z 1979 kończy się sceną, gdzie pod koniec września młody podchorąży zagrożony niemiecką niewolą przyłącza się do oddziału żołnierzy radzieckich, którzy właśnie wkroczyli na wschodnie tereny Polski, bo wierzy, że razem z nimi będzie mógł dalej walczyć z hitlerowskim najeźdźcą - dalszy komentarz chyba zbędny. Jednak pomijając kilka propagandowych wstawek jest to bardzo ciekawa opowieść o wrześniowych losach artylerzysty, którą początkowo traktowałem jako czystą beletrystykę.
Dlaczego polecam te 2 książki jednocześnie ? Otóż obaj panowie spotkali się w trakcie walk pod Różanem i obaj opisali to wydarzenie w swoich książkach, przy czym Żukrowski nie podaje nazwiska oficera tylko pisze o spotkaniu owego podchorążego Antoniego Nowosada z "pokrzykującym siwym kapitanem obwieszonym medalami", natomiast Truszkowski na koniec opisu spotkania notuje "nazwisko dzielnego podchorążego - Wojciech Żukrowski, oficer ogniowy plutonu pozycyjnego nr 11". Stąd też wiadomo, że Antoni Nowosad to Wojciech Żukrowski, a "Dni klęski" to nie powieść historyczna, tylko wojenne wspomnienia, choć zapewne mocno podkoloryzowane zważywszy na wspomniane przeze mnie zakończenie. Co do "rzetelności" Truszkowskiego - Żukrowski wspomina o pewnych "szczegółach", których w relacji Truszkowskiego zabrakło, co z racji charakteru tych "szczegółów" wcale nie dziwi, ale o co chodziło to już każdy może sobie poczytać
Początkowo nie zauważyłem opisanego przeze mnie faktu zbiegnięcia się losów tych dwóch osób, może właśnie dlatego, że Żukrowski użył fikcyjnego nazwiska w swojej książce, ale na trop naprowadziło mnie forum Odkrywcy. Dodam tylko, że porównianie obu opisów jest dosyć humorystyczne i pokazuje jak niektórzy autorzy podkoloryzowywali i upiększali swoje wspomnienia. Oczywiście trudno powiedzieć czyja wersja jest bliższa prawdy, ale porównanie jest bardzo pouczające i ciekawe.
Warto też wspomnieć kim był Wojciech Żukrowski, autor "Dni klęski": jest to twórca scenariuszy do filmów: "Lotna", "Kierunek Berlin", "Ostatnie dni", "Zwycięstwo" a także do "Potopu" Jerzego Hoffmana. Był posłem na Sejm PRL VI, VII, VIII i IX kadencji z okręgu Chorzów. W latach 1983-1989 był przewodniczącym Krajowej Rady Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. W 1981 jednoznacznie i publicznie poparł generała Jaruzelskiego i wprowadzenie stanu wojennego.
Jednak jednocześnie był też wieloletnim przyjacielem Karola Wojtyły, którego poznał gdy pracowali razem w kamieniołomie na Zakrzówku w Krakowie. Żukrowski był nawet na ingresie polskiego Papieża. Korespondowali też ze sobą i spotykali się podczas wizyt Jana Pawła II w Polsce. Był także długoletnim przyjacielem ks. Jana Twardowskiego. Żukrowski był pierwszym czytelnikiem i recenzentem jego wierszy. Znali się z lat 40., kiedy Jan Twardowski był jeszcze w seminarium. Dodatkowo warto wspomnieć, że Żukrowski był też oficerem AK: walczył w zgrupowaniu "Żelbet" w Krakowie. Jak widać była to postać mocno nietuzinkowa.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 19:41, 12 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|